Recenzja LILY LOLO Enchanted

Pamiętacie moja wygraną w rozdaniu? zaprezentowałam ją w skrócie tutaj .Było to dwa miesiące temu, nadszedł zatem czas na przedstawienie rzetelnej recenzji tej paletki. Wykonałam nią kilka makijaży i co mogę o niej powiedzieć?


Opakowanie jest plastikowe, bardzo estetyczne i solidnie wykonane, nie jestem zwolennikiem kartonowych opakowań ponieważ lubię dezynfekować moje kosmetyki.


Cienie z tej paletki kolorystycznie są bardzo do siebie zbliżone kolorystycznie ja określiłabym je mianem toupowych;) Cienie te najpiękniej wyglądają w świetle dziennym w słońcu zaś świetle sztucznym już nie maja takiego uroku przynajmniej dla mnie.



 Cienie te sa raczej zbite w konsystencji w niczym nie przypominają sleeków pod żadnym kątem ani inglotów. Są niby satynowe, niby perłowe dwa z nich s a bardziej matowe zależy jak światło na nie pada. Co do pigmentacji wykonane swatche są podwójnie bez jakiejkolwiek bazy czy podkładu, po prostu  suchym palcem na suchą reke. Ktoś może określić ze to mało, owszem ale blendowanie ich to czysty relaks,suną po oku;)  można tworzyć glebie koloru jak chcemy ale ich wygląd na skórze może się różnić w zależności od kolorytu cery jak sami widzicie na mojej ręce:). Paletkę wygrałam w konkursie na najlepszy komentarz. Otrzymałam ją więc za darmo, jej koszt to ok 110pln bez kosztów przesyłki.Wielkościowo pojedynczy cień z tej paletki jest malutki -mniej niz połowa kwadratowego cienia-wkładu  z inglota. Trwałość jest bardzo dobra choć ja zawsze nakładam cienie na bazę lub przypudrowany korektor i nie mam problemów z trwałością większości cieni..

Umknełoby mi jeszcze jedno zdjecie zawierające skład cieni:)Dzięki komentarzowi Vena Styl :)patrze a tu nie ma więc juz jest.



Jak wam się podoba podoba ta paletka?Drogo czy tanio za tą jakość?Gdyby ktoś położył przed Wami np. tą i Zoeva Naturally Yours to którą byście wybrały i dlaczego?:D





Małe zakupki i Rouge Edition Velvet

Hejka kochani Czytelnicy:) Dzisiaj wrzucam posta z zakupami. Jako, że raz w miesiącu pasuje zaopatrzyć się w nowe kosmetyki, postanowiłam dzisiaj właśnie popełnić parę grzeszków i wybrałam się do Galerii w moim mieście. Nie pominęłam mojego kochanego Inglota (jak bym mogła;) Może to skromne zakupy ale moja radość wcale nie mniejsza:)
Postanowiłam nie zamieszczać swatchy ponieważ mam nadzieję popełnić niebawem  makijaże z użyciem tych produktów i sami ocenicie jak się prezentują:)




Rouge Edition Velvet od Bourjois Ci którzy odwiedzją mojego bloga wiedzą że mam lekkiego świra na punkcie intensywnych kolorów na ustach a zwłaszcza różowych. Nie unikam lekkich i na codzień staram się używać neutralnych odcieni. Nie wiecie jednak jak mnie ten czerwony kusił, jak diabeł :D:D:D ....obiecałam sobie, że jak te się dobrze spiszą to kupię ten czerwony kolorek:)Dobrałam sobie zatem z trzepocącym sercem józiowy oraz taki bardziej neutralny ale wyraźny na codzień do pracy. Czy zostaną ulubieńcami lutego?to się okaże;)

Co się zaś tyczy pozostałych to kolejny produkt bez którego ciężko byłoby mi żyć to krem Hydrain 2 wielokrotnie zachwalany przeze mnie w komentarzach na blogach oraz u mnie tutaj . To juz moje 3 opakowanie. Pomógł mi w walce z suchymi skórkami:)i brakiem nawilżenia i zniwelował sporo cienkich zmarszczek które jak wnioskuję wynikały z odwodnienia.

Ostatnie produkty to dwa cienie z inglota. Jeśli pamiętacie moją inglotową czekoladową paletkę prezentowaną tutaj to postanowiłam poszukać cieni jaśniejszych od 110 i ciemniejszego od 114.To 121 i 395 są w opakowaniach jeszcze i światło nie oddaje ich kolorów, nie mogę się doczekać aż będzie malowanko:)

I to już wszystko moi Drodzy, bardzo się cieszę, że ostatnio Was przybyło. Staram się czytać wszystkie blogi z mojej listy i komentuję kiedy tylko mogę. Nie ignoruję Waszego obserwowania i rewanżuję się tym samym. Odwiedzam każdego kto zostawia komentarz.

Spijcie spokojnie;)


ps. Jesli już ktoś ma RVE to napiszcie jak się u Was sprawuje, wiadomo wszystkie usta takie same a jednak inne, jemy i pijemy różne rzeczy, a każda skóra przyjmuje pigment troszkę inaczej.

Makijażowa środa- jak dobrać cień do koloru oczu?

Witajcie!

Dzisiaj postanowiłam napisać post o tym jak dobrać kolor cienia do koloru naszych oczu. W zasadzie metoda doboru odpowiedniej kolorystyki jest w miarę prosta. Kluczowym pytaniem w momencie doboru jest jaki efekt chcę osiągnąć?
Jeżeli chcemy wykonać makijaż stonowany w którym kolor naszej tęczówki nie będzię wychodził na pierwszy plan to powinniśmy wybierać cienie zbliżone kolorem do naszej tęczówki. 
Jeżeli natomiast chcemy uzykać efekt w którym kolor naszej tęczówki wyjdzie na pierwszy plan i nasze oczy będą przykuwać uwagę to wybieramy kolory najbardziej kontrastujące z kolorem naszych oczu.

Jak to wygląda w praktyce?
Przygotowałam orientacyjne tablice na ktorych widać jakie kolory bedą pasować do danych tęczówek. Należy je traktować raczej nie dosłownie ale jako kolory z danej gamy kolorystycznej. Na zielono zaznaczylam strzałkami kolory które harmonizują z tęczówką, a na czerwono te które będą z nią kontrastować.

Starajmy się unikać cieni o identycznym kolorze jak tęczówka, z daleka nasze oczy mogą wyglądać jak jedna wielka plama.

Zwróćmy uwagę na to, że kolory mają warianty ciepłe oraz zimne, dobierzmy wariant koloru do kolorytu naszej karnacji albo wypróbujmy w których barwach będziemy czuć się najlepiej.

Ostatnia uwaga dotyczy rodzajów makijażu i intensywnosci dobieranych cieni, znaczenie ma oczywiscie pora dnia i okazja na jaką wykonujemy makijaż. Uniwersalny cień to jasny waniliowy do rozświetlenia wewnętrznego kącika oraz beżowy pod łuk brwiowy. Oczywiście możemy mieszać poniższe kolory na dolnej i górej powiece tu ogranicza nas już tylko fantazja:)





Jak już zdążyłyście zauważyć na zdjęciach, jestem posiadaczką piwnych oczu. Nie kieruję się sztywną zasadą w wyborze kolorów cieni do powiek. Sięgam, po te odcienie, w których się czuję najlepiej.

A Wy jaką zasadą się kierujecie wybierając cienie?

Kulturalny wesoły poniedziałek-trendy jesień/zima 2015:)


Witajcie drodzy Czytelnicy mojego bloga. Dzisiaj zgodnie z obietnicą zaczynamy kulturalnie kolorowo od poniedziałku;)

Co będziemy robic?

Chciałabym Wam pokazać trendy głównie kolorystyczne jakie są najmodniejsze w tym sezonie na wybiegach najsławniejszych projektantów. Informacje jakie tu zamieszczam to taka absolutna pigułka skompresowana z różnych stron internetowych. Sami zadecydujecie czy nadają się do naśladowania czy może bardziej do inspirowania się.





CZERWIENIE

Carolina Herrera, Prada, Vivienne Westwood Red Label, Dolce & Gabbana, Oscar de la Renta, Valentino, Prada


PASTELE

Nina Ricci, Kenzo, Christopher Kane, Simone Rocha, Moschino.


MOCNY KOLOR

Versace, Balmain, Balenciaga, Roksanda Ilincic, Kenzo, Marni, Altuzarra, VIonnet, Dries Van Noten, Preen Line, Emilio Pucci, Bottega Veneta, Thakoon, Emanuel Ungaro



MOTYW SKÓRY WĘŻA

Gucci, Michael Kors, Givenchy


BŁYSK

Chanel, Dries Van Noten, Nina Ricci, Narcisio Rodriguez, Tracy Reese, Valentino, Moschino, a także Jean Paul Gaultier, Vivienne Westwood i Salvatore Ferragamo.


KRATA

 Jil Saner, Altuzarra, Giles, Vivienne Westwood Red Label, A. Detacher, Tommy Hilfiger, Salvatore Ferragamo


SZAROŚCI

Boss, Altuzarra, Michael Kors, Zac Posen, Marc by Marc Jacobs, Westwood, Creatures of the Wind, Isabel Marant



MAKEUP-NO MAKEUP


RÓŻ NA POWIEKACH





MOCNA KRESKA I CIEMNY KOLOR




NEON


CZERWIEŃ I BORDO

i na koniec pazurki:)


Ja już znalazłam moją inspirację:) A Wy?

Makijaż studniówkowy cz.3-Red Lips

Dzisiaj obiecany makijaż który nazwałam 




To juz ostatni makijaż studniówkowy. Napracowałam się przy ustach. Czerwone usta wymagają nieco wprawy. Konturówka jest obowiązkowa ponieważ nasze usta są niesymetryczne i trzeba nadać im równy kształt. Przy okazji mozna to i owo powiekszyć. W tym makijażu użyłam cieni matowych oraz satynowych. Nie uzywałam eyelinera lecz kredek bo nie chciałam aby wyszedł makijaż w stylu pinup girl czy tez gejsza. Skupiłam się na przyciemnieniu samego kącika kredką i roztarciu grafitowym cieniem. Na oko nałożyłam cieliste kolory w trzech odcieniach beżów i lekko wykonturowałam nimi oko. Dodatkowo mocno wytuszowałam rzęsy. Tu oczka nie są na pierwszym planie lecz same usta "robią" robote:) Jedyną rzeczą jaka może zepsuc ten cały makijaż są tak naprawdę żółte zęby. Nie będę czarować, że biel moich zębów jest z natury. Nie mam co prawda sztucznych "porcelanek" ale mam wybielone laserem.

Kosmetyki uzyte w makijażu:
  • podkład Revlon photoready i colorstay
  • puder fiksujący biały Paese
  • cienie Lily Lolo paletka Enchanted oraz  paletka Sunkissed-Bronze Eye
  • kredka do oczu Avon-saturn grey oraz biała kredka na dolną linię wodną Catrice-040 white
  • tusz volume vertige-Yves Rocher
  • róż-paletka Pumpkin-Sleek
  • rozświetlacz-MUR Golden Lights
  • szminka AVON Extra lasting fiery red oraz Essence-lip cream stay matt -silky red
  • konturówka Avon -true red
  • bronzer honolulu W7
  • brwi cień z paletki sleek-oh so special

Na przyszły tydzień zaplanowałam jak najlepiej dobrać odpowiedni cień do oczu w zależności od koloru oczu, jakie kolory będą harmonizować z naszymi oczami, a jakie dadzą kontrast:) Zapraszam Was gorąco...a tymczasem...

That's all:) Buziaków moc Moon:*


Makijaż studniówkowy cz.2 -zielone smoky

Dzisiaj obiecana druga część makijaży studniówkowych. Stwierdziłam, że to dobra okazja aby zaprezentować Wam możliwości jednej z moich ulubionych paletek Sleek-Garden of Eden. Makijaż jest mojego pomysłu. Idealnie będzie pasował do czarnej lub śliwkowej sukienki. Może znajdzie swoich zwolenników. Wykonałam go bez czarnej kreski za to użyłam kredek z Avonu lekko roztartych. Dokleiłam też kilka kępek rzęs. Tak oto prezentuje się makijaż.



i tutaj mała prezentacja na żywo:)polecam oglądanie w najwyższej rozdzielczości



Kosmetyki użyte w makijażu:

  • podkład Revlon Photoready i Colorstay
  • puder fiksujący sypki Art Deco
  • rozświetlacz-MUR Golden Lights, cień Inglot 110
  • korektor Eveline 8w1, baza pod cienie essence I love stage
  • bronzer-W7 Honolulu
  • Róz-paletka Sleek Pumpkin (odcień Lantern)
  • cienie: paletka Sleek Garden of Eden, czarny cień z paletki Sleek-Vintage Romance
  • Kredki do oczu Avon: teal waters, sugar plum
  • tusz Volume Vertige, brwi- żel Catrice
  • kepki-Misslyn
Korzystając z okazji postanowiłam dodać kilka pomysłów na makijaż co do tej paletki:


Dzięki kontrukcji kolorystycznej tej paletki możliwe jest wykonanie makijażu będącego idealnym negatywem zielonego smokyeyes w wersji fioletobeżowej na górnej powiece i zieleni na dolnej czemu takiego jeszcze nie zrobilam? bo ta wersja najbardziej bedzie uwydatniać niebieski kolor oczu:) Ilośc kombinacji kolorystycznych jest tutaj bardzo duża.

Jutro ostatnia część makijaży studniówkowych. Co myślicie o takiej wersji makijażu z Garden of Eden?

Pozdrawiam



Makijaże 100-dniówkowe czas zacząć!


Moja studniówka była tak dawno, że trochę żal że nie mam jej jeszcze raz ;)było to równe 15 lat termu, miałam wówczas srebrny makijaż wykonany cieniami inglota i chyba nikt nie słyszał o smokyeyes wtedy;D w moim mieście była wtedy jedna kosmetyczka która potrafiła w piekny łuk niemalże od szklanki wydepilować brwi:)...Co prawda nie skopiuję Wam makijażu jaki wtedy śmiało wykonałam sobie bo nie mam pojęcia kto by z niego skorzystał ale chciałabym zacząć serię makijaży z których może ktoś sobie coś podpatrzy albo kolorystycznie mu będzie odpowiadać. Będą to w sumie trzy makijaże, każdy skrajnie inny kolorystycznie. Dzisiaj delikatny makijaż w złocie i czerwonawych miedziach z bordem i z czarną kreską, coś do jasnej sukienki. Kto lubi może sobie dokleić sztuczne rzęsy lub kępki. Ja postawiłam w tym makijażu na naturalność.





Do wykonania makijażu użyłam:

  • podkład Revlon Colorstay i Photoready
  • puder bambusowy Paese
  • baza pod cienie Avon
  • Cienie: NYX copper w kremie, paletka Technic electric, Sleek-Good Girl, bh cosmetics- Color Cool Shimmer
  • tusz Volume Vertige-Yves Rocher
  • eyeliner czarny wododporny Rimmel
  • Róż-paletka Sleek Pumpkin (opalizujący kolor P Pie)
  • bronzer-W7 Honolulu
  • szminka Golden Rose Ultra Rich Color Lipstick nr 52
  • brwi-cień z paletki oh so special oraz żel Catrice
I taki oto sobie wymyslilam makijaz:) Jutro planuję zmalować mocne zielone smokyeyes z odrobinką błysku i brzoskwiniowymi ustami. Ostatni makijaż bedzie to matowy wieczorowy klasyk na oczach i czerwienią na ustach.


Dobrej nocki
Moon

Porządki na blogu:)


Jako, że nowy roczek zagościł  już  na dobre od jakiegoś czasu nosiłam się z zamierzeniem aby wprowadzić pewien porządek na blogu:) Ma to na celu uatrakcyjnienie i urozmaicenie bloga aby był dla Was ciekawszy oraz zmobilizowanie siebie aby systematycznie zamieszczać posty i wpisy. Chciałabym aby były wątki tematyczne, które bedą się pojawiać stale :) oczywiście nie wyklucza to spontanicznych totalnie wpisów:) Ułatwi to odwiedzanie osobom które szukają konkretnych zagadnień:)

Od przyszłęgo tygodnia regularnie i stale zagoszczą na blogu:

kulturalny poniedziałek (książki, filmy, muzyka, moda)

makijażowa środa (propozycja makijażu, recenzje      kosmetyków do makijażu, inspiracje makijażowe)

naturalny weekend (recenzje, propozycje kosmetyków naturalnych oraz do pielęgnacji włosów)

I co sądzicie Drodzy Czytacze i Oglądacze na taki obrót spraw?:)







Avon-moje kredki do oczu



Dzisiaj będzie kredkowo:)Opowiem Wam nieco o kredkach do makijażu oka z Avonu..a dlaczego? Ponieważ są naprawdę godne polecenia. Te które ja posiadam to:



Wszystkie kredki są bardzo miękkie, dobrze się rozcierają i przyjemnie się nimi rysuje.Po czasie zastygają i są raczej nie do ruszenia. Wszystkie również posiadają plastikowe opakowanie czyli problem strugania mamy z głowy:) Wyjątek stanowi ostatnia to najbardziej miękka kredka żelowa w drewienku.




1. Twilight sparkle- to kredka z serii diamentowej w kolorze granatowym z niebieskimi drobinkami brokatu.

2. Sugar plum to równiez kredka z serii diamentowej w kolorze burgundu pomieszanego z fioletem    zawierająca różowo-czerwone drobinki brokatu.(jesli chcecie zobaczyć delikatny efekt jaki osiągnęłam nią w makijażu to jest tutaj na dolnej powiece roztarłam tą kredkę lekko cieniem ale delikatny brokat pochodzi z tej kredeczki)



3. Teal waters-to kredka wodoodporna w kolorze ciemnej perłowej opalizującej zieleni.

4. Saturn grey to kredka w kolorze matowej ziemi, ni to szary ni to grafit, ma małą nutkę zieleni.



5. Purple punch- to kredka z serii neonowej, to intensywny śliwkowy opalizujacy fiolet.

6. Raw plum  -Ostatnia to kredka żelowa w kolorze burgundu, borda, piękny kolor który w przyszłości zamierzam wykorzystać jako bazę pod cienie:) To najtrwalsza kredka, po zastygnięciu ciężko ją usunąć, swatch wgryzł się w moją skórę i musiałam użyć płynu micelarnego.

To wszystkie kredeczki, jeśli dojdzie coś do mojej kolekcji avonowej z pewnością napiszę:)

Spijcie słodko