Kochane Kobiety
Nie wiem czy to dobra i pora i miejsce odpowiednie żeby pisać o takich rzeczach. Blog, jego pisanie i czytanie ma być oderwaniem od rzeczy przykrych i stawać się swoistą odskocznią od tego o czym często nie chcemy myśleć. Postanowiłam jednak napisać o pewnych sprawach bo być może któraś z Was zdecyduje się zbadać i tym samym uratuje swoje życie lub namówi kogoś do wykonania takich badań.
Jakiś czas temu okazało się, że moja mama ma raka, kilka miesięcy później dowiedziałam się, że jej siostra również ma raka. Niestety siostra mojej mamy przegrała tą walkę... Nigdy nie było w mojej rodzinie przypadków raka, aż do teraz.
Ten post jest gorącą płynącą prosto z serca prośbą do Was aby się badać i kontrolować i nie dać się rakowi!
Pytając się znajomych sporo wie o badaniach ale zaledwie 30-35% bada się profilaktycznie...sporo osób mówi też co ma być to będzie...lub że jest jeszcze za młoda..
Myślisz że ta sytuacja dotyczy tylko Ciebie? Błąd-rak to choroba którą przeżywa cała Twoja rodzina.
Przebadałam się i na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że jest ok. Pozostaje dalsza profilaktyka.
Nie bójcie się badań, diagnoza w początkowym stadium daje szansę na całkowite wyleczenie!
Trzymajcie się Kochane:)
Ja już dawno się nie badałam... :) Dzięki za przypomnienie !
OdpowiedzUsuńZnam ten ból niestety. Mojego taty mama miała guza jelita oraz narządów kobiecych ponad 10 lat temu, i jeśli wtedy ktoś pomyślały o jej bliskich i badaniach genetycznych prawdopodobne jest by jej córka nie przechodziła chemioterapii w tak zaawansowanym stopniu. Dlatego róbmy badania profilaktyczne, genetyczne. Walczmy o życie swoje i innych.:)
OdpowiedzUsuńpopieram:)
OdpowiedzUsuńW mojej rodzinie dużo było takich przypadków i zachorowań na raka
OdpowiedzUsuńCzłowiek często nie dopuszcza do siebie myśli, że to może dotyczyć jego. Zawsze to znajomi, u kogoś w dalszej rodzinie, znajomi rodziców, sąsiad, ktoś kiedyś coś...a tak naprawdę wystarczy kilka prostych mało inwazyjnych badań profilaktycznych aby móc ewentualnie zapobiec rozwojowi. Sporo ludzi zgłasza się kiedy już występują objawy bólowe tylko wtedy często na leczenie jest już za późno...
UsuńJak sobie pomyślę ile dziewczyn tak naprawdę się bada to ręce opadają..... Niby myśli się, że to Ciebie nie dotyczy, ale tak naprawdę każda z nas może mieć ten problem. Ja wykryłam guzki u siebie 2 lata temu, od tego czasu miałam już 3 biopsje mammotomiczne (biopsja podczas której wycina się guzek) i jedną operację. Na całe moje szczęście to gruczolakowłókniaki, ale w każdym momencie jak idę do lekarza to boję się, że to będzie ten dzień, w którym pani doktor powie mi, że to jednak rak.
OdpowiedzUsuńJednak do tej pory tak się nie stało, cały czas jestem pod kontrolą chirurga onkologa i radiologa, cały czas ie badam. Strach pomyśleć co by było, gdybym nie zareagowała w odpowiednim czasie.
Nie ma żartów dziewczyny. Nie ma tak, że powiecie "jakoś to będzie", bo jak Was dopadnie (czego Wam oczywiście nie życzę) choroba to będziecie mocno żałowały swoich słów.
Dziękuje Ci za ten wpis Maddie Ann. Może uda nam się przekonać więcej kobiet do badan. Przede wszystkim należy nauczyć się o tym mówić głośno. Ludzie boja się o tym słuchać i unikają tematu. Życie potem jednak często to weryfikuje. Zdrówka:)
Usuń