HEJ!
Dzisiaj przychodzę z recenzją paletki MUR z serii Go.. a konkretnie Go to Hell! Sama paletka jest malutka. Pojawiło się mnóstwo innych paletek z tej serii np. takie jak: Go to the City!, Go to Heaven!, Go Palette!
Go to Hell! prezentuje się tak:
W zasadzie to nie miałam wyboru jaką chcę paletkę, bo był to prezent niespodzianka pod choinkę. Paletkę miałam więc czas przetestować. Widać jej eksploatację na zdjęciu ale to też przez to, że maziałam rekę co pokazuje też jak się te cienie osypują;)Nie została moim ulubieńcem ponieważ korzystam tylko z kilku cieni. Same cienie nie mają równej pigmentacji niektóre są półtransparentne inne o bardzo dobrym kryciu. Prezentowane swatche są na suchą ręke bez bazy podwójnie nanoszone.
Tutaj zaczęłam od nanoszenia cienia szarego położonego koło godziny 12.00 i potem zgodnie z ruchem wskazówek zegara w dół.
Tutaj z kolei jest wewnętrzny okrąg jaśniejszych cieni.
Tutaj ostatni cień położony centralnie w paletce, to czarny mat z brokatowymi drobinkami których za specjalnie nie widać tutaj na zdjęciu.
Mam wrażenie, że cienie te mają słabsza pigmentację niż cienie z paletek Iconic. Niewygodne też jest aplikowanie cienia na pędzelek gdyż odległośc i wielkość cieni w samej paletce powoduje, że po aplikacji wygląda właśnie tak jak na pierwszym zdjęciu wszystko się sypie. Cena jest nieco wyższa niż paletek Iconic i można byłoby się spodziewać czegoś lepszego ale mając wybór wzięłabym w ciemno np.: ICONIC 3:)
W dodatku podczas transportu w walizce odkleiła się część wieczka ta przezroczysta..az mialam ochote powiedzieć głośno...Go to hell;P
A Wy macie którąś paletkę z serii Go to...?
pozdrawiam Moon