Życzenia świąteczne i baba cytrynowa:)



Kochani trochę mnie nie było na blogu ale obiecuję poprawę. Trudno pisać o niektórych rzeczach, siedząc po drugiej stronie "lustra" choć wydawałoby się, że łatwiej i że to słowa rzucane gdzieś w przestrzeń. Może kiedyś kiedy już będzie całkiem dobrze opiszę  Wam co się dzieje.
Tymczasem smuty na bok! Przybywam do Was by życzyć Wam wszystkiego dobrego w nadchodzące święta przede wszystkim zdrowia zdrowia zdrowia, spokoju, radości i pogody ducha, smacznego jajeczka oraz mokrego dyngusa:)bo nie mogłam przecież zostawić Was bez życzeń i przepisu na babkę cytrynową, która wprost rozpływa się w ustach i którą przed chwilą wyjęłam z pieca.




BABKA CYTRYNOWA

1 szklanka. cukru
4 jajka
kostka masła
1 szklanka maki tortowej
1 szklanka mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
skórka starta z dwóch cytryn bez tej białej warstwy bo jest gorzka
sok wyciśnięty z dwóch cytryn

Genialne jest to, że wszystko ucieramy mikserem.  Masło z cukrem ucieramy na jednolitą masę (nie przejmujcie się jak będą kryształki potem się rozpuszczą jak dodamy jajka)  i dodajemy po jednym jajku i miksujemy aż wszystko będzie gładkie ( jakieś 7minut). Mąkę tortową dajemy na sitko i przesiewamy powolutku ciągle miksując potem tak samo przesiewamy mąkę ziemniaczaną oraz proszek do pieczenia i miksujemy kolejno jakieś 7 minut na wysokich obrotach. Następnie dodajemy starta skórkę oraz sok z cytryn i miksujemy ok minuty.
Następnie wkładamy do formy  z kominem wysmarowanej margaryną palmą i obsypanej bułka tartą potem będzie łatwiej wyjąć. Po wylaniu ciasto powinno zajmować mniej więcej połowę formy. Wkładamy  babkę  do pieca w 180 stopni i pieczemy około godziny jeżeli pęknie to dobry znak;) potem sprawdzamy wbijając patyczek albo makaron czy się nie klei. Czekamy aż nieco ostygnie i wyjmujemy. Można ją udekorować lukrem tak jak ja (4 łyżki cukru pudru utarte z sokiem z polowy cytryny) lub posypać cukrem pudrem:)

Smacznego:)