Naturalne kosmetyki cz.2 -glinki



Dzisiaj ciąg dalszy tego co następuje po olejowaniu twarzy :)

Gdy już mamy sucha i mięciutką buzię przygotowujemy sobie maseczkę glinkową, aby ją sporządzić potrzebne będą:


Glinki:

moje wyglądają dokladnie tak, jeżeli chodzi o ich właściwości to:

Francuska glinka czerwona -montmorillonite nazwa pochodzi od miejscowości we Francji gdzie jest wydobywana.

Glinka czerwona jest bogata w krzem, żelazo, potas i mangan. Z powodzeniem można ją stosować do skóry tłustej, mieszanej i naczyniowej, ponieważ posiada zdolność uszczelniania naczyń krwionośnych oraz zapobiega powstawaniu nowych. Ponadto oczyszcza skórę z toksyn i wspomaga leczenie trądziku różowatego.

Ma szerokie spektrum zastosowania:
  • maski na całe ciało z użyciem glinki są stosowane w wielu uzdrowiskach jako element kuracji;
  • w codziennym makijażu użyta np. do pudrów – matuje skórę oraz wzbogaca produkty o mikroelementy;
  • może być stosowana w 100% jako samodzielny kosmetyk lub też może być składnikiem kremów, toników czy mleczek.
Polecana do wrażliwej skóry, nie podrażnia i nie wywołuje alergii.

Francuska glinka biała- zwana także porcelanową lub chińską, występuje w postaci proszku i stanowi w 100% produkt naturalny. Jest najbardziej delikatną spośród glinek i dlatego zaleca się ją szczególnie dla cery wrażliwej, delikatnej, skłonnej do podrażnień, a także suchej i dojrzałej.

Glinka biała zawiera duże ilości krzemianu glinu (aluminium) - stąd jej właściwości przyspieszające gojenie ran. Bogata w licznych mikroelementy - takie jak krzem, wapń, magnez, żelazo, potas oraz sód i sole mineralne - intensywnie odżywia i regeneruje skórę. Glinka łagodnie oczyszcza i odżywia skórę, a jednocześnie działa odświeżająco. Ponadto likwiduje martwe komórki i stymuluje regenerację tkanek.

Oprócz podstawowego wykorzystywania w maskach może być także składnikiem pudrów i cieni oraz past do zębów, kremów i lotionów.

Kolejno będą potrzebne: 

Miseczka w której mieszamy na sucho glinki w równych proporcjach (dobre pół łyżeczki do herbaty):


oraz tajemniczy związek X;)  czyli woda termalna, w moim przypadku Uriage o której było tutaj . 


Dodajemy stopniowo wodę tak aby uzyskać konsystencję smietanki. 



i taką mieszankę nakładamy na twarz na 10-15min. Co najważniejsze NIE MOŻNA DOPUŚCIĆ ABY MIESZANKA WYSCHŁA dlatego gdy tylko poczujemy, że coś zaczyna ściągać skórę to należy popryskać całość wodą termalną. Cały czas maseczka musi być wilgotna inaczej nasza skóra będzie wysuszona i osiągniemy efekt raczej odwrotny do zamierzonego. 
Nastepnie zmywamy całość mokrym recznikiem, osuszamy buzię i nakładamy krem najlepiej odżywczo-nawilżający.

A Wy jakie stosujecie glinki?Macie na nie podobny sposób?

pozdrawiam Moon:)



16 komentarzy:

  1. Zamówiłam wczoraj zieloną glinkę z jonami srebra i już nie mogę doczekać się aż przyjdzie ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielonej nie miałam jeszcze będe czekac na Twoje wrazenia:)

      Usuń
  2. ja bym chętnie białą wypróbowała :) ostatnio nakładałam zieloną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nigdy nie używałam żadnych glinek, sama nie wiem czemu, póki co stosuję tylko gotowe kosmetyki, ale chyba najwyższy czas coś zmienić :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ostatnio odkryłam glinki: białą, zieloną, różową i czarną. Białą i czarną z jonami srebra i na moją problematyczną skórą są idealne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czarna? nie przypuszczałabym że taka glinka w ogóle istnieje:)

      Usuń
  5. Nie używałam glinki, muszę w końcu spróbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zamierzam wprowadzić glinki do swojej pielęgnacji :) Białą przede wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam glinki. Stosuję białą i zieloną i zawsze są w formie sproszkowanej - nie lubię tzw. gotowców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. potwierdzam raz mialam zielonego gotowca i albo byl jakis konserwant albo cos innego bo tak mnie uczulilo jakbym ogien miala na twarzy od tamtej pory tylko proszki:)

      Usuń
  8. Kocham absolutnie wszelkie glinki :-) Właśnie mam na twarzy glinkę Ghassoul z Organique :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam dotychczas jedno podejście do maseczki z glinki, nie mogę się jakoś zmobilizować, by robić to regularnie... Ale zamierzam zacząć! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Oooo kiedy ja się w końcu zmobilizuje żeby spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dla mnie nie ma nic lepszego od naturalnych kosmetyków. odkąd normalne zaczęły mnie uczulać postawiłam na te naturalne i problem z głowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Każda kobieta, która pragnie ujarzmić niesforne, przesuszone włosy, powinna pamiętać o ich regularnym nawilżaniu i regeneracji. Na stronie https://top-supplemente.de/shampoo-fuer-haarausfall-dermena-wird-es-bei-androgener-alopezie-helfen/ dowiecie się, jak to prawidłowo zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niebywale korzystny artykuł! Okazjonalnie widuje się tak solidne, praktyczne wpisy zademonstrowane w tak przystępnej formie. Bez zaprzeczania sprawdzę jeszcze kolejne - dawno nie miałem takiej przyjemności z czytania czegoś.

    OdpowiedzUsuń