Anastasia Beverly Hills i powitanie w Nowym Roku:)


Dzisiaj będzie chwila refleksji i mała recenzja pomady do brwi z Anastasia Beverly Hills.

Na początku będzie bez postanowień noworocznych..Odwiedzając portale społecznościowe natknęłam się na obrazek, gdzie jeden ludzik pyta drugiego...Co to są postanowienia noworoczne? Na co drugi mu odpowiada..a wiesz to taka lista zamiarów aktualna na pierwszy tydzień stycznia;p Można byłoby iść z trendem wishlisty itd. ale ja w tym roku stawiam na spontan. W ubiegłym roku starałam się planowo zapełniać karty bloga ale ten kto czytał rozumie, że nie zawsze była chęć i możliwość.
Czytając Wasze blogi i robiąc taki generalny roczny przegląd blogów, które obserwuję z przykrością zauważyłam, że wiele z nich przestało istnieć lub autorzy całkowicie przestali pisać jakiekolwiek posty, blogi mające po 2 tys. i więcej obserwatorów. Spora część blogerów zaprzestaje pisania i przekwalifikowuje się na vlogerów. Dla mnie pisanie zawsze było bliższe sercu i całkowite odejście od "klepania" jak na razie jest bardzo odległe.
Chciałabym nieco zmienić formę bloga, że nie tylko recenzje ale i coś o życiu..i pisać..pisać..jakby się tak dało czas rozciągnąć jak gumę do żucia.

Po minucie refleksji nadszedł moment na recenzję:

Ta pomada do brwi to bardzo ciekawy kosmetyk. Dostałam go w prezencie pod choinkę i nie skradł od razu mojego serca. Po pierwszym użyciu stwierdziłam, że mam brwi jak rumburak i nie umiem go stosować. Ale spokojnie dałam pomadzie jeszcze kilka szans;) Czasu na korektę w trakcie nie ma za dużo bo zasycha dosyć szybko i potem można ewentualnie skrobać do czerwoności, jest wodoodporna  i można iść w niej na wojnę;) Nakładanie najlepiej wychodzi malutkim skośnie ściętym pędzelkiem i tutaj należy zachować naprawdę umiar. Najlepiej stopniować rozłożenie pomady tak aby uzyskać naturalny efekt. Im więcej tym ciemniej co widać na ręce. Produkt jest bardzo wydajny, mi wystarczy chyba na 3 lata jak nie lepiej. Konsystencja przypomina żelowe eyelinery w słoiczkach ale jest nieco bardziej zbita.




A jak wy zaznaczacie i korygujecie brewki?






4 komentarze:

  1. Cudowne masz brwi:)
    Ja używam cienia Maybelline Color Tattoo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki:)to zapewne kolor taupe:)też fajne rozwiązanie i z pewnością tańsze:)

      Usuń
  2. strasznie zazdroszczę Ci tego kosmetyku szykuję się na jego zakup już od jakiegoś czasu, ale na razie kasy brak...paletki z cieniami są teraz ważniejsze .... ps fajny blog :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no troszkę kosztuje, nie mam pomady z inglota do brwi żeby jakoś porównać do czegoś tańszego. Dzięki, każdym komentem ciesze się jak dziecko;)

      Usuń