Makijażowo czyli konkurs karnawałowy u MAXI



Ponieważ nie było w środę makijażu gdyż musiałam pilnie wyjechać na kilka dni i miałam tylko telefon przy sobie, a Ptaszki już od jakiegoś czasu ćwierkoliły o konkursie u Maxi postanowiłam dzisiaj pokazać Wam mój makijaż jaki wysłałam na konkurs. Biłam się z myślami czy nie zbłaźnię się takim makijażem, czy będzie odpowiedni.... Co prawda może nie jest jakiś finezyjny czy bardzo ekstrawagancki ale postanowiłam zrobić taki w jakim rzeczywiście chciałabym wystąpić w karnawale nie czując się jak clown. Zrobić taki makijaż w którym czułabym się zauważalna i zarazem taki który wydobyłby mój naturalny kolor oczu. Czyli mniej więcej taki:


 Liczyć na wygraną ciężko.Fajnie byłby chociaż zwrócić uwagę Joasi na makijaż bo z tego co wiem z ploteczek w konkursie bierze udział kilka tysięcy osób w tym spoza granic Polski i niektóre makijaże są naprawdę odlotowe i nieziemskie. Konkurencja jest duża ale cieszę się, że spróbowałam przynajmniej:)
Co do kosmetyków zastosowanych w makijażu to pierwsze skrzypce gra pigment KOBO Cornflower oraz cień inglot 110 uzyłam też jasnego na łuk  i czarnego cienia z paletek Sleek aby przyciemnić nieco pigment KOBO. Drobinki brokatu to srebrny pigment z essence. Jako bazy uzyłam kredki z Avonu w odcieniu twilight sparkle. Podkłady:Revlon CS oraz Photoready, korektor Eveline 8w1, puder fix z Art Deco, róż Sleek Pumpkin, usta Golden Rose 2000 lipstick nr 126, tusz Volume Vertige Yves Rocher na górę zaś na dół nibieski tusz z Biedronki BeBeauty:)

Inspiracją stało się moje hobby:)czyli:

Motyle, a konkretnie Morpho helenor violacea, mam kilka tych motyli w mojej kolekcji:)
Zainspirowałam się nimi również w konkursie komentarzowym:

W odpowiedzi na pytanie czym dla mnie jest karnawał?Odparłam...

Moja nietypowa wizja karnawału to....(tu następuje dźwięk czarodziejskiej różdżki...)i otwierają się drzwi do Zapomnianego Królestwa Kolorów..rajskie  ptaki o barwach tęczy sfruwają na ramiona strzepując złote i srebrne pyłki starej tajemnej wiedzy  odmieniania oblicza makijażem zwanej. W czasie, który na Ziemi zowią karnawałem młodzi adepci jak i doświadczeni czarodzieje i czarodziejki próbują swoich sił w owej sztuce. Jedni wyczarowują na swoich twarzach pawie pióra mieniące się niczym krople rosy w letniej trawie inni zaś nakładają maski niczem w odległej krainie Wenecjaną zwaną, inni mają drapieżne ptasie oczy zaś jeszcze inni jak ja wybierają skrzydełka motyli tak różnorodne i barwne, że wystarcza ich kolorów na każdy dzień karnawału choć trwają tylko jeden moment,  w całej wieczności tylko chwilę tak jak same motyle...
 
A jak Wasze makijaże na konkurs?ktoś brał udział i ma odwagę się pokazać?:)
Pozdrawiam Was gorąco:)
Moon



8 komentarzy: