Dzisiaj Kochani bedzie post z serii DIY może nieco skomplikowane to będzie na początku ale wysiłek jest wart tego efektu na naszej buźce. O olejach na moim blogu było dosyć sporo od początku istnienia w blogosferze. Od olejowania włosów przeszłam do olejowania twarzy i 2 lub 3 razy w tygodniu staram się to robić. Nabrało to charakteru nieco rytualnego już ot taka mała chwila na zrobienie czegoś dobrego dla siebie. Mam cere mieszaną i testowałam różne mieszanki olejów i najlepiej w moim przypadku sprawdziła się ta którą zaprezentuję Wam poniżej.
Czego będziemy potrzebować?
Malutkie ręczniczki frotte moje są Price Star z Jyska. Wykonane ze 100% bawełny i można je kupić za 10szt./12,50. Ja mam fioletowe;)Pakowane są w takie pakiety związane tasiemką.
Będziemy też potrzebować oleje które posłużą nam do stworzenia mieszanki:
będzie potrzebny również pojemniczek np. taki lub może być wygodniejszy z szerszym wlotem:
Jako bazę zawsze stosuję olejki nr 3,4,5 które mieszam ze sobą w równych proporcjach. Mieszankę zawsze przygotowuję dając po łyżce stołowej każdego z nich. Jest bardzo wydajna, a ten sposób przygotowywania zapewnia, że ponad co miesiąc mam świeżą. Olejków 1 i 2 dodaję po 4 krople każdego z nich. I te dwa można pominąć. Ponieważ olej kokosowy jest zestalony po dodaniu wszystkich olejów podgrzewam w ciepłej wodzie pojemniczek aby ładnie się połączył z innymi olejkami.
Jak wykonuję olejowanie?
1. Zmywam twarz płynem micelarnym Corine de Farme
2. Zwilżam ręcznik gorącą wodą, wyciskam i kładę na chwilę na twarz jak kompres to otworzy nam pory w skórze.
3. Pokrywam dokładnie mieszanką całą twarz i masuję dłońmi,
4. Następnie znowu moczę ręcznik w gorącej wodzie i nakładam na twarz na kilka sekund i zmywam wszystko delikatnymi ruchami. Przy okazji ten sposób może zastąpić peeling;)
5. Następnie po osuszeniu możnaby spryskać skórę wodą termalną i nałożyć krem nawilżający ja poszłam krok dalej i kładę ma twarz mieszankę glinek ktorą sama robię. Ale o tym będzie w następnym naturalnym weekendzie:)
A co Wy sądzicie o oczyszczaniu przez olejowanie?
ja ostatnio próbowałam oleju rycynowego + z pestek moreli, ale przez jakiś czas miałam wrażenie że było gorzej niż wcześniej, ale może to tylko moja paranoja. Wrócę do tego jeszcze kiedyś :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam olejowania twarzy, zraziłam się do olejów po tym jak niezbyt dobrze podziałały na włosy, ale nie mówię nie i może za jakiś czas wypróbuję.
OdpowiedzUsuńTutaj dobór oleju zależy od porowatości włosów:) każdy olej ma inna wielkość cząstek. Jeżeli jest źle dobrany olej to czeka nas wysuszenie i efekt strzechy na glowie.
UsuńJa jakoś obawiam się olejowania twarzy, o ile olej do włosów - tak, to do twarzy boję się zbliżyć z takim specyfikami :)
OdpowiedzUsuńHmmm... olejowanie chyba nie najlepiej podziałałoby na moją przetłuszczającą się skórę :/ Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńJa mam mieszana w kierunku do tłustej. Po uzywaniu podkladow matujacych zauwazylam tendencje do wysuszania w okolicach nosa i brody. Teraz juz tego nie mam. Efekt super:)
Usuńnigdy nie olejowałam twarzy, nawet nie wiedziałam ,że takie coś istnieje :P
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam ale chętnie spróbuje :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie pielęgnację olejami:)
OdpowiedzUsuńOo bardzo przydatny post, ciesze sie, ze obserwuje :)
OdpowiedzUsuńKiedyś robiłam swoje mikstury olejowe, ale źle się działo z moją skórę, więc już nie idę ta drogą.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł. Z chęcią sama wypróbuje i zobaczę co mi z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńStosuję prawie identycznie ;) Pomijam jedynie pierwsze położenie gorącego ręczniczka na twarz, bo wychodzę spod prysznica, więc już buzia jest nagrzana ;) A moja mieszanka to zazwyczaj olej rycynowy + jojoba (czasem czarnuszka lub Magic Rose) :)
OdpowiedzUsuń